9 czerwca – 157 km, tyle przejechało KN Aves, żeby móc uczestniczyć w oficjalnym otwarciu wystawy „Chwal ćwik! Żywa tradycja sokolnictwa” w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Tym razem nie organizowaliśmy pokazu ani żadnej prelekcji – przyjechaliśmy podziwiać i uczyć się o sokolnictwie. Wydarzenie rozpoczęło się częścią oficjalną: sokolniczym powitaniem „Chwal ćwik” i wprowadzeniem dotyczącym sztuki układania ptaków drapieżnych do łowów. Dzięki ogromnemu wysiłkowi zaangażowanych osób – sokolników, muzealników, patronów, sponsorów i osób zaprzyjaźnionych – udało się stworzyć tę pierwszą w Polsce wystawę muzealną poświęconą sokolnictwu. Powiedzieć, że wystawa była udana, to jak powiedzieć, że sokół wędrowny jest szybki. Jest, i to nawet ogromnie szybki. A wystawa była świetna. Jako eksponaty zaprezentowano m.in. prace artystyczne panów Henryka Mąki i Grzegorza Dzika, akcesoria sokolnicze, figurki, książki. Sporo znalazło się tam także świadectw historii Gniazda Sokolników: znaczków, informatorów czy ozdobnych talerzy z Łowów z Sokołami. Z pewnością niecodziennym eksponatem są wierne odlewy gipsowe sokołów z nagrobka Władysława Jagiełły na Wawelu i pas kontuszowy z wizerunkami sokołów. Z zagranicznych przedmiotów warto zobaczyć tradycyjne pęta z Bliskiego Wschodu czy kamienne werbliki z Korei i Kazachstanu. Oprócz tego godne uwagi są tablice dotyczące historii sokolnictwa oraz pochodzenia eksponatów. Więcej zdradzać nie będziemy, licząc, że czytających zachęciliśmy do samodzielnego zwiedzenia wystawy, bo naprawdę warto. Dla osób, które mają „za daleko”: wystawa w Kozłówce będzie czynna do października, później zostanie przeniesiona do Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Łazienkach Królewskich w Warszawie, gdzie zostanie otwarta 16 listopada – w Światowy Dzień Sokolnictwa. Po zwiedzeniu ekspozycji zostaliśmy zaproszeni na pokaz lotów ptaków drapieżnych przeprowadzony przez sokolników z grupy Rabiec. Dobrze jest zobaczyć taki pokaz „z drugiej strony”. Może pora była pechowa, może za gorąco – jeden z sokołów nie miał ochoty gonić gęsi – drona i oddalił się w cień, a za nim wszystkie krukowate z okolicy. Myślimy, że na pewno wrócił, ale nie czekając na finał, udaliśmy się na zwiedzanie Pałacu w Kozłówce, korzystając z zaproszenia Gniazda Sokolników. O tym, co jest w zbiorach Pałacu, można napisać osobną relację – ale lepiej przyjechać i posłuchać przewodnika
Otwarcie wystawy na filmiku Muzeum Zamoyskich pod linkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=FwoaHWzrC5k